Drukuj
Odsłony: 533

     

W najbliższą niedzielę będziemy obchodzić szóstą rocznicę katastrofy smoleńskiej. Tamtego pamiętnego, sobotniego poranka 10 kwietnia 2010 roku doszło do jednej z największych tragedii lotniczych w dziejach współczesnej Europy i jedynej w swoim rodzaju i skali, jednoczesnej śmierci elit przywódczych niepodległego i suwerennego państwa. Zginął przede wszystkim urzędujący prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Lech Kaczyński wraz z małżonką Marią.

 

Tragedii prezydenckiego Tupolewa Tu 154-M nie można porównać do żadnego innego wypadku w ruchu lotniczym, lądowym czy morskim. Owszem straszne katastrofy komunikacyjne zdarzały się wcześniej, ale żadna z nich w tak bolesny i nagły sposób nie okaleczyła całości narodu, nie zabrała tylu znamienitych ludzi różnych poglądów, zawodów, czy pełnionych funkcji państwowych, łącznie 96 osób.

Katastrofa smoleńska to nadal niezagojona rana na ciele polskiego społeczeństwa. Jej przebieg, sposób wyjaśniania, forma upamiętnienia, trwale i głęboko podzieliły Polaków, w kraju i za granicą. Tym bardziej należy mieć nadzieję, że teraźniejsze spory i różnice poglądów wygasną przynajmniej na najbliższe kilka dni, tak aby w godny sposób uczcić pamięć wszystkich 96 ofiar nieszczęsnego lotu PLF 101 do Smoleńska.